płynąłem rzeką przez 6 dni
jadłem tylko mech i gałęzie. po 6 dniach wypłynąłem na brzeg i opadłem z sił .Leżałem tak z tydzień i sralem pod siebie. Zaopiekowała się mną zakonnica i ksiądz. Kazali mi nosić niewolniczy fartuszek z dziurami i mnie bili. Zmuszali mnie do pracy w polu i noszenia drzew sekwoi . Wozili mnie betoniarką do szkoły i bili po głowie . Uczyłem się w szkółce leśnej . Całymi dniami siedzę na naszej klasie i drapie się w krocze . Palce wącham . Pachną czymś zgniłym . Zakonnice mnie ciagaly za włosy i raziły prądem . Do jedzenia dostawałem starą pasze . Wypijałem wodę z kibla bo nie dawali mi wody. Kradłem im prąd drogą pocztową albo chowałem go po kieszeniach. Kiedys udało mi się ukraść im wodę i przenieść w kieszeni od kubraczka . Kubraczek mi śmierdział bo nigdy nie był prany i usmolony z brudu
[nie mam nic do powiedzenia]