Kupiłem od Cygana na targu
dmuchaną lalę za dolara. Nadmuchałem ją pompką od rowera. Cygan, który mi ją sprzedał nie miał 19 zębów i oczy kobry. Ubrany był w damskie klapki i miał fake plastykowego rolexa z dziurą. Na targu byli też jacyś Hindusi i palili shishe przez dyktafon. Gdy dali mi rurkę do zapalenia dostałem opryszczki. Jednemu murzynowi z rynku śmierdziały stopy. Drugi miał dziurawe klapki i grzebał w śmieciach. Bezdomna muzułmanka porozkładała worki ze śmieciami wokół siebie czyli swój cały dobytek i zdjęła buty. Siedziała w brudzie pod mostem na rynku. Jakiś brązowy chłopczyk pokazał mi język. Menel zebrał ode mnie i chciał bym dał mu centa. Budynki wokół mocno zniszczone i w pleśni. Na rynek chodzę zapalić shishe i zjeść papirusy. Od dwóch Hindusów śmierdziało w autobusie bez dachu i drzwi. Pijana Arabka wychodziła z zawalonej kamienicy która się rozstąpiła a balkon w jednym z miejskich bloków runął
TAKa Jordania.
**** معظمهم ينامون في حاويات القمامة