Historia z parasolem
Kiedyś jak byłem bardzo młody to pojechałem ze starym do Koszalina. Stary zawsze jeździł że mna. Poznałem tam taka Patrycję i on pojechał ze mną. Bał się o mnie czy coś. Zostawiliśmy parasol w taxi. Jadąc z domu na dworzec PKP w Szczecinie. Napisałem smsa czy zostawiliśmy parasol w taksówce a taksiarz napisał że tak. Wtedy akurat mocno padało ale na chwilę przestało. Ojciec był gaduła i zagadał taksiarza żeby dał mu swój nr. Po powrocie z Koszalina odebraliśmy parasol. Czy napisać jak spędziłem czas z Patrycją czy historia parasola wam wystarczy ?
wystarczy historia parasola, była fascynujaca. Zapomniałeś tylko napisać czy otworzyłeś go w swojej dupie [czesc]
Nie w dupie taksiarza [cześć]
Gdy pojechałem byliśmy w hotelu że starszym na jakimś zadupiu na przedmieściach Koszalina w kierunku Mielna.To był motel. Patrycja była bardzo chuda podobała mi się. Powiedziała że pracowała u Turka w Niemczech i uciekła stamtąd. I że od tego czasu wciąż chudnie. Pogadliśmy przy herbacie w kawiarni motelu. A Patrycja mówi to chodzmy do twojego pokoju. A ja mówię tam przebywa mój stary. Jej mina była taka zrezygnowana. To mówi chodź napijemy się kolejnej herbaty. Ok. Barman właściciel zrobił mnie w chuja pamiętam że herbata była po 2.50 a ja zapłaciłem 10 zł. Chuj skasował mnie razy dwa. Mówiłem Patrycji że w pokoju mam czajnik i możemy sobie zrobić herbatę w pokoju. A właściciel barman widział że jestem młody zakochany można mnie oszukać.taja sytuacja. Dobrze z perspektywy czasu że się znia nie ruchalem. Bóg jednak czuwa nade mną. Nie powiazakem pracy u Turka i chudnięcie że to mogła być praca w burdelu a chudnięcie to może objaw HIV albo weneryka. Bóg mnie ochronił przed przygodnym sexem teraz leczylbym się z huba lub z jakiegoś weneryka.