Historia z happy endem
Bartłomiej, z przydomkiem "Stulejek", był nieśmiałym i nieco niezdarnym mężczyzną w wieku 38 lat. Jego życie toczyło się w małym miasteczku, gdzie wszyscy go znali. Pomimo uroku osobistego i przyjaznego usposobienia, Bartłomiej nie miał żadnych kontaktów z kobietami, co zaczęło wpływać na jego samoocenę i emocjonalne samopoczucie.
Stulejek pracował w korporacji, gdzie zanurzał się w świat książek, uciekając przed rzeczywistością, która wydawała się dla niego zbyt złożona. W miasteczku krążyły różne opowieści na temat jego nieśmiałości, ale dla niego najważniejsze było jedno - brak związku z kobietą.
Bartłomiej obwiniał za to zarówno siebie, jak i świat. Często zamykał się w swoim świecie, przekonując siebie, że kobiety nie zasługują na jego uwagę. Jednak głęboko w środku pragnął towarzystwa i zrozumienia drugiego człowieka.
Jego rodzice, obserwując cierpienie syna, postanowili podjąć interwencję. Zachęcali go do udziału w różnych społecznych wydarzeniach, a nawet próbowali znaleźć mu odpowiednią partnerkę. Bartłomiej jednak opierał się każdej próbie, tłumacząc, że to kobiety są winne jego samotności.
Pewnego dnia jednak coś się zmieniło. W miejscowym kościele odbywała się akcja charytatywna, podczas której Bartłomiej zobaczył Magdę, miejscową nauczycielkę. Była uśmiechnięta, energiczna i charyzmatyczna. Chłopak postanowił przełamać swoje lęki i podejść do niej.
Magda, zaskoczona i mile zaskoczona jego inicjatywą, okazała się osobą o otwartym sercu. Rozmowa między nimi była przyjemna, a Bartłomiej poczuł, że coś w nim się zmienia. Z czasem zaczęli spędzać więcej czasu razem, a Magda pomogła mu pokonać bariery nieśmiałości.
Okazało się, że Bartłomiej był wrażliwym i dobrym człowiekiem, który przez lata tłumił swoje prawdziwe uczucia. Magda pomogła mu zrozumieć, że winą za jego samotność nie były kobiety ani rodzice, ale własne lęki i brak pewności siebie. Bartłomiej, odnajdując się w związku, zaczął odkrywać nowe aspekty życia i budować pewność siebie.
Historia Stulejka stała się opowieścią o tym, jak czasami największą przeszkodą w nawiązywaniu relacji międzyludzkich może być własny strach. Dzięki odwadze i wsparciu Magdy, Bartłomiej nareszcie znalazł szczęście, o którym marzył.
A to szczęście odnalazł dzięki należącemu do Magdy owczarkowi niemieckiemu. Namówił Magdę i z radością zaczęli oni oddawać się konsumowaniu parujących psich stolców [cool]