Muszę wam powiedzieć coś bardzo ważnego
Muszę wam coś ważnego powiedzieć. Pewnie nie będziecie chcieli mi uwierzyć, tak samo jak ja nie chciałem w to uwierzyć na początku. Otóż Bortnal nie istnieje. To nie jest żaden projekt czy chuujowy podszyw - Bortnal na prawdę nie istnieje. Zmyśliliśmy go sobie. Powiecie mi: jak to możliwe, przecież najeeebał tyle postów, ma konto na forume, dlaczego miałby nie istnieć? Bortnal jest zbiorową halucynacją, eksperymentem z pogranicza nauki i okultyzmu. Dostrzegają go tylko ludzie, którzy mają ze sobą coś wspólnego. A co my mamy wspólnego? Jedzenie kupy? Stulejarstwo? Główny katalizator nie jest do końca znany. W każdym razie - jesteśmy w stanie kumulować te negatywne cechy i wyświetlać je w postaci różnych projekcji. Jedną z takich projekcji jest właśnie Bortnal. Dowodem na to jest sam wygląd Bortnala. Bortnal po prostu istniał. Istniał tak długo jak istnieją stuleje. Dwadzieścia lat temu wyglądał dokładnie tak samo jak teraz. Jest zawieszony w próżni czasowej, nie starzeje się, ciągle ma tę samą pracę, ten sam pijacki ryj. Pomimo tego ciągle zachowuje się jak byt człowieczy, ubogi - ale jednak. Jego życie jest kształtowane przez porażki i sukcesy wszystkich stulejarzy na świecie. Udało ci się trafić trójkę w lotto? Świetnie - Bortnal właśnie kupił sobie pół litra wódki. Straciłeś pracę i toniesz w długach? Bortnam zapragnął kolejny kredyt i go nie dostał. Kopnąłeś małym palcem od stopy w drzwi? Bortnal wpierdolił się w drzewo. Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. Byt Bortnal jest mocno ograniczony i prawie całkowicie zależny od nas. To doprawdy dziwaczny fenomen, nie dający się wytłumaczyć na żadnej płaszczyźnie fizycznej lub też metafizycznej. Zdrowi ludzie nie widzą Bortnala. To znaczy - widzą go bardzo niedokładnie oraz nie traktują jak człowieka. Istnieje w ich umysłach jako rozmazany byt wtapiający się w tło. Wiedzą, że ktoś tam jest jednak siła przebicia tego bytu nie jest w stanie trafić do ich świadomości. I kiedy ostatni stulej na świecie skona w męczarniach, Bortnal zniknie ze wszelkich fotografii i już nikt nie będzie o nim pamiętał.
Przydrożny przygłupie
Coś w tym jest. Zrobiłem sobie zdjęcie - pusta ściana. Wchodzę do garażu - nie ma thalii. Wychodzę, oglądam się - nie ma garażu. Idę do pracy - a pan kto, tu taki nie pracuje. ALE - wchodzę na forum JEST!!! Wszyscy go znają, jego żonę, dzieci, mają jego zdjęcia, odwiedzają jego dom, dyskutują o sukcesach i porażkach od II wojny po teraźniejszość...
ZAISTE DZIWNE TO
Trzeba się skontaktować z michałem żeby zainteresował się ojcem
Przydrożny przygłupie
Jedyny na NFDI ma takie smutne. Reszta radosna, jakby ruchała.
ale ty masz smutne życiePrzydrożny przygłupie
Jedyny na NFDI ma takie smutne. Reszta radosna, jakby ruchała.
jedyna radość w moim życiu to jak bortnal mnie ruchał
No, noale ty masz smutne życiePrzydrożny przygłupie
Jedyny na NFDI ma takie smutne. Reszta radosna, jakby ruchała.
jedyna radość w moim życiu to jak bortnal mnie ruchał
a w moim to, gdy słoń w cyrku zrobił kupę, a ja ją zjadłem [mniam]
Podbijam bo ważne, ok?
przecież ks. prof. Jacek Dąbek napisał o nim kilka monografii!
czyli skoro nie istnieje to można brać na jego pesel kredyty i chwilówki? To świetna wiadomość!