Proszę, niech ktoś ze mną porozmawia, rzuciła mnie kobieta, zostałem totalnie sam, zaczynam wariować
Ja pierdziele.. to tak boli, że nie jestem w stanie wytrzymać. Tydzień temu rzuciła mnie kobieta, od tygodnia prawie nic nie jem, mało śpię, wariuję.., oczywiście nie wytrzymałem i napisałem dzisiaj do niej "duży list" błagalny aby jeszcze mi dała szanse itp.. i dostałem taką odpowiedź, że po prostu ryczę, zjechała mnie na maxa i dodała abym więcej już do niej nie pisał. Ludzie ja naprawdę wariuje, nie wiem co mam ze sobą robić, chodzę po mieszkaniu, wychodzę sprzed klatką i się kręcę, płaczę non stop, nie umiem sobie poradzić, zaczynają mi jakieś czarne myśli przychodzić, czy ja czasem się nie wyhuśtam z tego bólu, dodam, że już jestem dosyć wiekowy (35 lat) i jestem przekonany już, że zostane sam na zawsze, to mnie dodatkowo mega dołuje, nie wierzę , że jeszcze kogoś poznam gdyż po prostu nie jestem jakąś atrakcyjną partią, miałem w swoim życiu raptem dwie kobiety, po tej poprzedniej jak mnie rzuciła to aż 3 lata mega dołowałem, aż się nie trafiła ta obecna, która mnie rzuciła i z nią byłem 4 lata i teraz koniec.. POMOCY, NIE WIEM CO MAM ZE SOBĄ ZROBIĆ
zwal se konia to ci przejdzie [czesc]
Niestety nie przeszło a nawet jest jeszcze gorzej
Niestety nie przeszło a nawet jest jeszcze gorzej
próbowałeś lizać kaloryfer miedzy żeberkami?