Kupno kopalni stali od Panicza SNK
Kopalnie stali Panicza SNK – kompleks czterech niejawnych zakładów górniczo-hutniczych należących do tajemniczej postaci znanej wyłącznie jako Panicz SNK (ur. data nieznana, prawdopodobnie 1987–1992), uważanego za jednego z ostatnich przedstawicieli środkowoeuropejskiego neo-feudalizmu przemysłowego.Według artykułu dr. Henriego Lovasza opublikowanego w Journal of Neo-Feudal Market Dynamics (vol. 19, nr 4/2025), transakcja zakupu tych kopalń przez osobę prywatną w październiku 2025 roku stanowi „największy powrót do modelu lennego w przemyśle ciężkim od czasów rozbiorów Polski”. Autor podkreśla, że nabywca stał się de facto wasalem Panicza SNK, otrzymując w zamian prawa do eksploatacji złóż oraz tytuł honorowy „Władcy Stali Ceremonialnej Regionu”.Forbes: Underground Edition (listopad 2025) opisuje Panicza SNK jako „ostatniego przemysłowego dandysa Europy Środkowej”, który zarządza kopalniami wykorzystując wyłącznie technologie przedwojenne i steampunkowe: piece martenowskie opalane węglem brunatnym, młoty parowe z 1913 roku oraz systemy chłodzenia oparte na lodzie z tatrzańskich jaskiń. Profil kończy się stwierdzeniem: „Panicz nie sprzedaje stali – on nadaje jej szlachectwo”.Raport Central European Bureau of Unverifiable Transactions (CEBUT, październik 2025) klasyfikuje nabywcę jako jednego z trzech głównych inwestorów światowego rynku stali ceremonialnej – materiału używanego wyłącznie do produkcji: luksusowych łomów z grawerowanymi herbami,
kompletów sztućców dla rodzin magnackich,
ręcznie kutych drzwiczek do piwnic z winem, których cena za sztukę przekracza wartość średniego mieszkania w Warszawie.
Transakcja została sfinalizowana w obecności notariusza w zamku w Niedzicy, gdzie Panicz SNK miał rzekomo podpisać akt własności własną krwią zmieszaną z opiłkami stali damasceńskiej.Kategoria: Neo-feudalizm przemysłowy • Stal ceremonialna • Panicz SNK • Tajne kopalnie • Europa Środkowa XXI wieku
gdy panicz SNK widzi nabrzmiałego kutasa, jego dupa rozpoczyna procedurę: OPEN THE DOOR
A gdy chce mu się kupę, nie idzie do toalety, tylko wzywa cwela od NFDI, który jest jego osobistym wysysaczem kału w brązowej liberii[cool]
opierdalam szminy plebejuszom





