To teraz wam powiem, jak chcę zdechnąć
Chcę zdechnąć na raka, bo rak jest teraz na topie. Chcę zdychać powoli, chcę kurwa czuć, że mnie to wszystko boli. Chcę, żeby mi z dupy wychodziły jakieś kalafiory, kurwa, i gąsienice. I chcę zdychać, kurwa, w takich męczarniach, że nawet morfina nie będzie mi w stanie- nawet heroina nie będzie mi w stanie bólu uśmierzyć. Chcę, kurwa, stracić wszystko, całe 90 kilo jakie ważę, i jak już zdechnę, kurwa, to chcę, żeby mnie, kurwa, wjebali do trumny, i jak będę leżał tak ładnie, tam napuchnę, i kurwa z oczu będą mi wyłazić karaluchy, kurwa, i włochate takie pająki, kurwa, będą mnie wpierdalać robale, będzie zajebiście, kurwa. Będzie zajebiście, niech żyje śmierć, kurwa, niech żyje śmierć i nowotwór, kurwa, to są jedyne piękne rzeczy, ja pierdolę, tak... Słuchajcie, bo przecież każdy żyje, to żadna sztuka, ale tak zdechnąć w męczarniach, jak wszyscy na ciebie patrzą, to jest dopiero coś. Ludzie żyją, kurwa, pracują, wydają kasę, a ty leżysz i UAGHHH, nic- nic nie jest w stanie ci pomóc, nic cię nie cieszy bo, kurwa, wszystko cię tak napierdala, z mordy ci śmierdzi jakąś, kurwa, ropą bo cały gnijesz w środku, ja pierdolę, już się nie mogę doczekać, kurwa. Ja pierdole.
Jestem niegroźnym debilem, zjadłem za dużo kupy, nie zwracajcie na mnie uwagi;)





