Na pogrzebie w Rzymie pierwszy raz w zyciu mi stoi caly czas
W krańcowej fazie uniesienia, w przebraniu siostry zakonnej, wydostałem się z Pałacu Archanioła Michała i wyruszyłem w tętniące zapachami miasto z resztkami boskiego smaku na ustach. Rzym był ciepły o tej porze roku, wszystkie aromaty kloszardów, śmieci, prostytutek i bocznych uliczek napawały mnie trudnym do opisania podnieceniem. Wiedziałem, że wydarzy się coś jeszcze bardziej niezwykłego tej nocy. Niczym wygłodniały lampart przeszukujący puszczę, z wielką godnością i całkowitą pewnością o słuszności swojego postępowania, z majestatycznym spokojem zakradłem się do pobliskiej bazyliki gdzie odprawiano modły za duszę najświętszego z ludzi. W niewypowiedzianej, niedającej się opisać wytrwałości czekałem na obiekt mojej nowej fantazji - skromnego posiwiałego mężczyzny w purpurowym stroju kardynała. Z majestatycznym spokojem i skupieniem umysłu godnym medytującego buddysty wyruszyłem za ekscelencją do miejsca jego spoczynku. Niczym japoński najemnik-zabójca wdarłem się do komnat piękniejszych niż secesyjne galerie Gaudiego i z drżeniem krtani czekałem na przebieg emocjonujących wydarzeń. Skryty za kotarą wielkiego łoża rozebrałem się do naga masując swoje nieśmiertelne pożądanie. Nie mogąc znieść terroru mojego jestestwa powoli wszedłem do łaźni odpoczywającego w bajecznie inkrustowanej wannie kardynała. Gdy wszedłem do tego jeziora rozkoszy, jego ekscelencja zbliżył swoje pomarszczone usta do moich.
Do tego Janusz Korwin Mikke nasrał mi do ryja [cool]
Do tego Janusz Korwin Mikke nasrał mi do ryja [cool]
To ja nasrałem ci do ryja. [cool]
Leszek Miller nasrał mi do RYJA *[cool]
bliska obecnosć ducha świętego
Jakub Zygarłowski nasrał mi do ryja [cool]