Proszę o porade
Cześć dziewczyny, wróciliśmy do siebie z moim byłym i próbujemy odbudować związek po przejściach. Ja po tym jak z nim zerwałam zaczęłam spotykać się z kimś innym, i była to relacja w klimacie BDSM. Po kilku miesiącach jednak odnowił nam się kontakt, zaczęliśmy się ponownie spotykać, a ja w tym czasie wycofałam się z tamtego układu. Okres "przejściowy" to dwa tygodnie, kiedy pierwszy raz spotkałam sie na nowo z ex a pożegnałam się z tamtym. Moj facet przeczuwał, że z kimś się spotykałam i jak został u mnie na noc, przejrzał telefon, wiadomości, nagrania, zdjęcia. Spędził z tym dobre kilka godzin, zna wszystkie szczegóły które tylko mógł znaleźć. On traktuje to jak zdradę, ja nie. Generalnie mimo wszystko obydwoje postanowiliśmy zostawić przeszłość i spróbować na nowo.
No i tu się pojawia problem, ponieważ mnie nigdy nie kręcił spokojny, waniliowy seks, zawsze lubiłam ostrzej, z elementami BDSM. Od tamtej pory mój luby skreślił w ogóle taka możliwość, bo twierdzi że ostry seks będzie mu teraz przypominał o zdradzie. Ja z kolei nie podniecam się bez konkretnej stymulacji, moje podniecenie ma charakter responsywny i bez zaangażowania partnera nie możemy mówić o udanym życiu łóżkowym. I teraz to wygląda tak, że nie mamy zbliżeń prawie w ogóle, bo on zamknął się na seks jaki mieliśmy wcześniej, oczekuje ode mnie że to ja będę go inicjować, a ja po prostu po kilku tygodniach takiego samego seksu w tej samej pozycji i bez żadnego słowa w trakcie po prostu przestałam mieć na to ochotę. On wypomina mi że się nie chce z nim kochać i zwala wszystko na to że byłam z kimś innym. To jest jak samospełniająca się przepowiednia, zamknięte koło.
Możecie coś poradzić? Jest tu w ogóle przestrzeń do pracy czy raczej odpuścić bo to się nie uda? 🥺