Dziś Milicz
Milicz mnie zawiódł i to grubo ale do rzeczy. Zaczęło się od grubego opóźnienia pociągu zamiast o 11.23 pociąg miał przyjechać z 70 min opóźnieniem. To mnie zdziwiło bo pociąg lokalny jadący z Wrocławia do Milicza i z powrotem. Krótka odległość 73 km. I takie opóźnienie. Ale inne pociągi też były opóźnione. A jeden odwołali. Później się okazało że w okolicach Brochowa było śmiertelne potrącenie i pociągi jeżdżą po jednym torze.
Milicz przywitał mnie obskurnym rozsypującym się za starości dworcem. Wybrałem się do muzeum bombki. Nawigacja pokala mi drogę przez jakieś jebane wykopy gdzie robiłem ryli w zimie koparką. Ja chyłkiem przeszedłem bokiem by mnie nie zjebali. Muzeum bombki 30 zł bilet. Kupiłem też długopis . Bombki fajne i różne i z czasów PRL-u i ZSRR, bombki z logami firm np noki czy pizza hut. Chciałem też zwiedzić izbę pamięci druha Bolka ale była zamknięta.
Potem poszedłem do informacji turystycznej kupić piny i smycz. Niestety nie mieli. Okazało się że w urzędzie miejskim mogą mieć urząd miejski koło muzeum bombki. I znów dwaj przez ten jebany wykop. Dostałem smycz breloczek i długopis.
Koło dworca znalazłem reklame plackarni zglodnialem więc myślę mniam. Niestety placki w chuj drogie 3 sztuki za 28zł myślę że tym się nie najem. Wziąłem langosza klasycznego. Z serem i smietana za 18 zl . Langosz twardy nie dał się pokroić bo się kruszył ser też suchy nie rozpuścił się na langoszu. Placek szybko wystygl bo w lokalu było zimno musiałem siedzieć w kurtce. Byłem na Węgrzech i na Słowacji i tam jadłem langosze. Takiego siuwaksu jak w tej plackarni dawo nie jadłem. To nie stało koło langosza kurde!!!
Na koniec odwiedziłem browar Milicz kupiłem 3 piwa butelkowe o nazwie koźlak, puls milicki oraz in bloom. Każda flaszka 12 zł. Do tego kieliszek do browara za 20 zł. Noi najważniejsze karpia Miliczu nigdzie nie uświadczysz. Jest farma dzikiego konika na obrzeżach Milicza. Nawet bym tam poszedł ale zadzwoniłem tam i się dowiedziałem że mają otwarte do 15.00 więc bym nie zdążył. Wracam na Wrocław . Pociąg powrotny ruszył planowo. Koniec historii :)
w pociągu wziąłem z dupy do buzi..... dopiero teraz koniec historii:)
chuja warty ten milicz, lepiej obskoczyć topacz [czesc]
chuja warty ten milicz, lepiej obskoczyć topacz [czesc]
A też się wybieram [cześć]
ciekawe czy stooley podroznik spotkał kiedyś Chipsika w TLK?