Ostrava dzień drugi
Dziś postanowiłem zwiedzić zoo i landek park. Po wyjściu z dworca telefon zaczął mi świrować sam zaczął pisał przypadkowe litery w przeglądarce. Potem zaczął dzwonić pod przypadkowo wybrane nr z książki. Na szczęście zadzwonił do takiego dziadka z ochrony który już tam nie pracuje. Ciężko było go wyłączyć. Ale po wyłączeniu. Wszystko jest ok. Czy to wirus ? Zrobiłem czyszczenie avastem nic nie wykazał. W grę wchodzi jeszcze zabrudzenie dostanie się kurzu. Na szczęście po wyłączeniu tel nic się już nie dzieje. Macie pomysł co to mogło być ? Zaznaczam że żadnych aplikacji ani nie klima w podejrzane linki
Zoo rozległe ale to bardziej ogród botaniczny niż zoo. Część ekspozycji pozamykana. Fajne są szkielety zwierząt. Stamtąd wybrałem się do landek park. Tj park technologiczny. Kgdzine zwiedzałem sprzęt ratowniczy do ratowania górników. Dziadek przewodnik gadał po czesku a ja kiwałem głową że rozumiem co mi gada. Dobra rzecz że byłem jedynym zwiedzającym. Dziadek spytał mnie co u nas słychać w polityce bo wie że się pozmieniało. Ja mówię że że ja jestem za tymi co przegrali bo Tusk to bandyta i złodziej. Dziadek się uśmiechnął i powiedział że mówię po jego myśli. Spytał jaka tv oglądać a ja mówię tylko Republikę. Mówię u was nadaje Republika naziemnie z Katowic. A on mówi że będzie oglądał w internecie. To poleciłem mu YT i fanpage Republiki. Zrobiłem dobry uczynek. Nawet Czesi oglądają tv Republika.
To już koniec mojego pobytu w krasu śląsko morawskim oraz Śląsku cieszyńskim .Jutro Katowice.
ha tfu! ci na ryj piśdźielcu, oby telefon wpadł ci do studzienki kanalizacyjnej w tych katowicach [czesc]
Czesi też powinni mieć swoją tv Republikę
Dziś postanowiłem zwiedzić zoo i landek park. Po wyjściu z dworca telefon zaczął mi świrować sam zaczął pisał przypadkowe litery w przeglądarce. Potem zaczął dzwonić pod przypadkowo wybrane nr z książki. Na szczęście zadzwonił do takiego dziadka z ochrony który już tam nie pracuje. Ciężko było go wyłączyć. Ale po wyłączeniu. Wszystko jest ok. Czy to wirus ? Zrobiłem czyszczenie avastem nic nie wykazał. W grę wchodzi jeszcze zabrudzenie dostanie się kurzu. Na szczęście po wyłączeniu tel nic się już nie dzieje. Macie pomysł co to mogło być ? Zaznaczam że żadnych aplikacji ani nie klima w podejrzane linki
To był atak hamerski proszę pana
Podróż do Ostrawy była dla mnie niezapomnianym doświadczeniem, pełnym fascynujących miejsc i nieoczekiwanych przygód. Postanowiłem odwiedzić to czeskie miasto, zainspirowany opowieściami przyjaciół o jego urokach i bogatej historii.
Po przyjeździe do Ostrawy od razu zakochałem się w malowniczych uliczkach starego miasta. Zaczęłem od zwiedzania rynku, gdzie tętniło życie. Kawiarnie i sklepiki pełne lokalnych produktów kusiły aromatem świeżo parzonej kawy i tradycyjnych przysmaków. Wędrując po kamienicach o ciekawej architekturze, zauważyłem wiele artystycznych murali, które nadawały miastu niepowtarzalny charakter.
Następnego dnia udałem się na zwiedzanie zamku Ostrava, którego historia sięgała średniowiecza. Rozejrzałem się po jego wielkich salach i dziedzińcu, zaczarowany atmosferą minionych czasów. Przeszłość ożywała przed moimi oczami, a przewodnik opowiadał ciekawe historie o dawnych mieszkańcach zamku.
W trakcie spaceru po ogrodach zamkowych zdarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Podążając za zapachem kwiatów, natknąłem się na tajemniczy zamek ogród, do którego nie miałem dostępu. Zdecydowałem się jednak na ryzykowny krok – przeskoczyłem niewielką bramkę i znalazłem się w magicznym miejscu pełnym kolorowych kwiatów i ptaków. Okazało się, że to miejsce było prywatnym ogrodem botanicznym, dostępnym jedynie dla wybranych. Zaskoczony, ale zachwycony, postanowiłem cieszyć się chwilą i delektować się pięknem tego nieodkrytego zakątka.
Wieczorem, po dniu pełnym wrażeń, postanowiłem spróbować lokalnej kuchni. W jednej z urokliwych restauracji zamówiłem tradycyjne danie – smażoną ośmiornicę podaną z miejscowym sosem. Smakowała wyjątkowo, a atmosfera restauracji była niesamowicie przytulna.
Ostatniego dnia mojego pobytu zdecydowałem się na wizytę w starej kopalni węgla, która została przekształcona w muzeum. Wchodząc do podziemi, poczułem duszny klimat dawnych kopalniarzy. Niespodziewanie, podczas opowieści przewodnika o trudach ich życia, zgasły światła. Na chwilę zapanowała ciemność, a potem rozległ się dzwonek alarmowy. Okazało się, że to jedynie planowane doświadczenie, ale na chwilę zamarłem w miejscu, odczuwając na własnej skórze ducha przeszłości.
Podróż do Ostrawy okazała się nie tylko podróżą w czasie, ale także niekończącym się źródłem niespodzianek i niezapomnianych chwil. Miasto w pełni zasłużyło na swoją reputację miejsca pełnego historii, uroku i nieprzewidywalnych przygód.
O piękne to było. Podkoloryzowane bo ja zwiedzałem 3 punkty dolni vitkovice kombinat górniczo hutniczy muzeum maszyn rolniczych, zoo oraz landek park kopania. Centrum miasta odpuściłem byłem tak kiedyś. Zamek jest zamknięty i niedostępny dla zwiedzających może w sezonie. Ale dzięki mistrzu podszywu 😁 👍
Wieczorem, po dniu pełnym wrażeń, postanowiłem spróbować lokalnej kuchni. W jednej z urokliwych restauracji zamówiłem tradycyjne danie – smażoną ośmiornicę podaną z miejscowym sosem. Smakowała wyjątkowo, a atmosfera restauracji była niesamowicie przytulna.
ja prdlę, ośmiornica w ostrawskim sosie
ośmiornica to danie narodowe w kraju bez dostępu do morza?
Wieczorem, po dniu pełnym wrażeń, postanowiłem spróbować lokalnej kuchni. W jednej z urokliwych restauracji zamówiłem tradycyjne danie – smażoną ośmiornicę podaną z miejscowym sosem. Smakowała wyjątkowo, a atmosfera restauracji była niesamowicie przytulna.
ja prdlę, ośmiornica w ostrawskim sosie
co cieszysz tego ryja przygłupie?
sram wam w ośmiornicę a wy to jecie [cool]