Idzie Polak, Niemiec i rusek przez pustynię do zakonu.
Idzie Polak, Niemiec i rusek przez pustynię do zakonu. Na wejściu trzeba było zrobić coś z chuja Strażnik się pyta Ruska kim był z zawodu. Rusek na to, że drwalem to mu obcięli penisa. Niemiec był ślusarzem i mu zeszlifowali penisa. Polak się śmieje. strażnik pyta:
- Czemu się śmiejesz? Polak na to:
- Ja pracowałem w wytwórni lizaków.
co mu w końcu zrobili z kurasem?
kolegaNo, aleco mu w końcu zrobili z kurasem?
polizali
w wytwórni lizaków się ich nie liże ty kurwo imbecylu pierdolony
ja pierdole, chyba nie ma na świecie nikogo głupszego od ciebie cymbale pierdolony
specjalny dział jest testerów siedzą cały etat i liżą testują
ja natomiast cały etat siedzę i testuje móżyńskie dyszle [cool]
Wietnamski ŻarłokkolegaNo, aleco mu w końcu zrobili z kurasem?
polizali
w wytwórni lizaków się ich nie liże ty kurwo imbecylu pierdolony
ja pierdole, chyba nie ma na świecie nikogo głupszego od ciebie cymbale pierdolony
specjalny dział jest testerów siedzą cały etat i liżą testują
specjalny to ty jesteś ułomie pierdolony
Nie podoba mi się ten dowcip
O pastorze, księdzu katolickim i rabinie grających w golfa.
Wymienieni umówili się jak zwykle na partię golfa. Ale przed nimi grała czwórka, którzy robili to niewiarygodnie wolno. Runda trwała 4 godziny. Oburzeni udali się z zażaleniem do kierownika klubu.
Ów przeprosił ich i oznajmił, że jest w trudnej sytuacji, gdyż ta czwórka to sami niewidomi.
Obaj księża nie mogli wyzbyć się wyrzutów sumienia.
- Jest mi niewymownie przykro - kajał się pastor.
- Nawet we własnym konfesjonale nie wybaczę sobie - biadał ksiądz.
Rabin: Nie mógłbyś ich namówić na granie w nocy?
To ja opowiem bo wy niekoszerni jesteście
Mosze skarżył się rabinowi na warunki panujące w jego domu: - Rebe, jaki u mnie hałas, ciasnota, żona krzyczy, dzieci płaczą, co mam robić? Rabin poradził mu: - Mosze, ty kup sobie kozę. Mosze posłuchał rady i zrobił to, co radził mu rabin. Po kilku dniach jednak Mosze znów przyszedł do rabina na skargę: - Rebe, coś ty mi doradził? Teraz jest jeszcze gorzej, niż było, jest jeszcze większa ciasnota i hałas, żona krzyczy, dzieci płaczą, koza beczy. Na to rabin odparł: - Mosze, ty teraz sprzedaj tę kozę. Żyd znów posłuchał rady i po kilku dniach powrócił do rabina, mówiąc: - Dzięki ci, rebe, za radę, sprzedałem kozę. Jaki ja mam teraz spokój!





