Podróż z Kodnia na Rzeszów
Najpierw etap pierwszy Kodeń Biała Podlaska. Podróż bez zarzutu. Gdy wysiadłem w Białej Podlaskiej poszedłem na dworzec PKP ok 2 km pieszo. Po drodze minąłem sanktuarium sw Józefosława. W 2023 był rok Józefosława. Pożałowałem bo gdyby nie ciężka torba wystąpiłbym do świątyni. A tak myślę nie będę po tych schodach się chrzanil do kościoła.
Na dworcu PKP kupiłem bilety. Jeden osobowy do Lublina drugi pospieszny do Rzeszowa. Gruba kasjerka zaczęła mnie poganiać żebym się szybciej zastanawiał bo ona musi przyjąć pociąg. Drozniczka i kasjerka w jednym dziwne obyczaje w tym PKP Biała Podlaska.
Zrobiło się tak ciepło że czekając na pociąg opalam się mordę na peronie. Wypiłem resztkę wódki dureniówki. Potem poszedłem coś zjeść do sklepu chorten. Kupiłem hot droga z kabanosem za 6.50..babs myślą podłogę i narobiłem jej śladów.
Podróż do Lublina bez znaczenia. W Lublinie byłem na czas 15.40. 16.02 odjeżdżał moj drugi na Rzeszów. Okazało się że już na mnie czeka relacji Kołobrzeg Rzeszów. Miałem 13 wagon z przedziałami. Których strasznie nie lubię bo muszę dźwigać torbę nad głowę a ona już robi się coraz cięższa. W przedziale siedziała młoda Ukrainka cały czas prowadziła po rusku wideorozmowe. Nawet jak spala to się nie rozłączala. W stalowej woli wsiadła ruda piękność że 28 lat. Tym razem Półka. Niestety przejechała tylko kilka stacji i wysiadła w Sandomierzu. W Lublinie kupiłem 3 cebulaki więc pachniało ode mnie kiełbasa i cebulą. Planowo przyjechałem do Rzeszowa 18.48
Ostatni etap hotel.d9sralem instrukcje jak się dostać do apartamentu. No więc kod na klatkę kod do mieszkania oraz kod do skrzyneczki na drzwiach skąd wyciągam klucz. Mój apartament jest blisko muzeum dobranocek. Mam WC tv na tv internet więc Republika mi hula na telewizorze. Jeden minus brak kuchni. Drugi minus nie można nic wrzucać do WC oprócz moczu gówna i papieru toalet. WC ma specjalna pomke która odsysa to gdzieś dalej.