Witam. Poradzono mi że tutaj mogę znależć rozwiązanie mego problemu. Chcemy z narzeczonym wziąć ślub
Oczywiście kościelny. I tu jest problem, bo jakiś czas temu proboszcz obwieścił że ze względu na to że teraz tyle par się rozwodzi, kalając tym samym sakrament małżeństwa, to teraz będzie udzielał ślubów wyłącznie tym parom które naprawdę się kochają. Narzeczeni którzy naprawdę się kochają, bez problemu zjedzą nawzajem swoje kupy, jak twierdzi dobrodziej. I teraz na zakończenie nauk przedmałżeńskich trzeba to udowodnić przed komisją złożoną z księdza i rady parafialnej. Wczoraj zdawaliśmy z narzeczonym ten egzamin i stała się tragedia. Narzeczony zjadł moją kupę bez problemu, ale ja zjadłam jego stolec tylko do połowy po czym zwymiotowałam [beksa] Ksiądz oświadczył że w tej sytuacji nie udzieli nam ślubu. Narzeczony się wściekł, powiedział że chyba go nie kocham, ale to nieprawda! Ja zrobiłam małą kupkę więc zjadł bez problemu, on natomiast usadził 30 centymetrowego kabana, jak to miałam zjeść? On mi mówi że to wykręty, że w parze co miała egzamin przed nami , chłopak zrobił jeszcze większego kloca, a jego dziewczyna przełknęła go gładko [beksa] W tą niedzielę mamy powtórkę egzaminu, jak mam się przygotować? Boję się że jeśli tym razem nie zdam, to chłopak mnie rzuci [beksa] Kościelny, widząc moją rozpacz, dał mi adres tego forum i powiedział że tu znajdę pomoc i rady jak zdać egzamin.
skróc to do 1 linijki albo wypierdalaj tępa kurwo [czesc]
jestem chorą psychicznie tanią dworcową kurwą, prosze rozdepczcie mnie [czesc]
to wyżej to nie ja pisałam, ktoś się podszywa :(
to wyżej to nie ja pisałam, ktoś się podszywa :(
Trzeba go zgłosić do administratora tego forum, a on pokaże mu, gdzie raki zimują :)[czesc]