Moja straszna historia- moje życie to piekło!
Jako pokojówka powinnam nosić luźne spodnie a nie zagrzybiałe w środku szpilki, zakonna sukienkę i cieliste rajstopy, które już po godzinie sprzątania śmierdzą mi na dupie. Są tam tak mokre, ze przecieka woda! Szpilki w środku maja grzyb i bardzo śmierdzą. W nich muszę codziennie tyrać po 10 h. Rajstopy mi tak strasznie śmierdziały, ze ludzie zgłaszali skargi do inspekcji hotelarskiej. Ale to nie moja wina! To przez nieodpowiedni strój, który bardzo mi przeszkadza! Z szefem nie mogłam się dogadać. Powiedział ze jak nie bede mieć rajstop na nogach to mnie zwolni. Mówi ze to najważniejszy element ubioru. Szpilki które mi wręczył są bardzo niewygodne i za małe. Boczki wychodzą mi ciagle bo rajstopy cisną. Po skończonej robocie są całe mokre i nawet przez pranie nie da się usunąć tego smrodu. Szpilki tak samo. Gdy się schylam rajstopy nieprzyjemnie wbijają mi się w srom. Czuje takie zimno na pośladkach… co pół godziny szef chodzi mnie sprawdzać a za nie do końca wytarte kurze wyzywa mnie i się drze. I mówił żebym się umyła, jak to nie moja wina ze tak się pocę. Nazwał mnie śmierdzącym skunksem. Nie byłoby tak, gdyby zgodził się na zmianę stroju pracowniczego. Nie jest przyjemnie czuć od siebie smród. Jak robie skłon to czuje jak rajstopy mi śmierdzą w kroku i taki ohydny smród wylatuje mi ze szpilek… Szef nie dał mi oddychających butów tylko jakaś chinszczyzne, która pęka. Uda mam masywne mocno co widać przez wianek. Nie jest tez fajnie jak goście patrzą mi w gacie i zaglądają w sukienek