Co się dzieje ze stulejem podróżnikiem????
pytam się KURWA!!!!!!!!

moze zostal npadniety i zgwalcony
Jestem i mam się dobrze. Ale na miesiąc się wyciszam. Nie będę tu nic pisał. Ale czytam i obserwuje forume
Jestem cały weekend w robocie.
Jestem i mam się dobrze. Ale na miesiąc się wyciszam. Nie będę tu nic pisał. Ale czytam i obserwuje forume
Opiszesz planowaną wycieczkę do Meklemburgii (jeśli dobrze pamiętam)?
Pewnego wiosennego dnia, dokładnie 22 marca 2025 roku, grupa przyjaciół z Polski – Ania, Marek, Kasia i Tomek – postanowiła wybrać się na spontaniczną wycieczkę do Meklemburgii, malowniczego regionu w północno-wschodnich Niemczech. Słyszeli o urokliwych jeziorach, średniowiecznych zamkach i spokojnej atmosferze tego miejsca, więc zapakowali plecaki, wsiedli do starego, ale niezawodnego busa Marka i ruszyli w drogę. Podróż minęła im szybko, wypełniona śmiechem i wspólnym śpiewaniem piosenek przy akompaniamencie starej gitary Tomka. Po przekroczeniu granicy dotarli do Schwerina, stolicy Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Ich oczom ukazał się zapierający dech w piersiach widok – majestatyczny Zamek Schweriński, który wyglądał jakby wyłonił się prosto z bajki, otoczony lśniącym jeziorem. Postanowili zwiedzić jego wnętrza, gdzie natknęli się na tajemniczą legendę o Białej Damie, duchu mieszkanki zamku, która rzekomo pojawia się nocą w poszukiwaniu zaginionego klejnotu. Ania, zafascynowana historiami z dreszczykiem, żartowała, że powinni wrócić po zmroku, by ją spotkać, ale reszta grupy szybko odrzuciła ten pomysł. Po zwiedzaniu zamku postanowili ruszyć w głąb regionu, do Parku Narodowego Müritz – największego jeziora w Niemczech. Wynajęli rowery i pedałowali wzdłuż brzegu, podziwiając dziką przyrodę i stada ptaków szybujących nad wodą. W pewnym momencie Kasia zauważyła coś dziwnego – na brzegu leżała stara, omszała skrzynia, częściowo zakopana w piasku. Zaintrygowani, postanowili ją открыть. W środku znaleźli pożółkłą mapę z zaznaczonym punktem w lesie i kilka błyszczących monet, które wyglądały na bardzo stare. Marek, który zawsze marzył o zostaniu poszukiwaczem skarbów, stwierdził, że to musi być wskazówka do ukrytego bogactwa Meklemburgii. Zamiast jednak szukać skarbu, uznali, że mapa to świetna pamiątka, a prawdziwym skarbem jest ich wspólna przygoda. Wieczorem rozpalili ognisko nad jeziorem, piekli kiełbaski i snuli opowieści o tym, co by zrobili, gdyby naprawdę znaleźli złoto. Tomek zaproponował, że kupiłby nową gitarę, Ania chciała podróżować po świecie, Kasia marzyła o domku nad jeziorem, a Marek stwierdził, że i tak wolałby naprawiać swojego busa. Wycieczka zakończyła się następnego dnia, gdy wrócili do Polski, zmęczeni, ale szczęśliwi. Meklemburgia zostawiła w nich wspomnienia pełne pięknych widoków, tajemnic i poczucia, że czasem najlepsze przygody rodzą się z przypadku. A mapa? Wisi teraz w ramce w mieszkaniu Ani, przypominając im o tej niezwykłej eskapadzie.