Nie opowiadałem wam chyba tej historii a było to 23 sierpnia 2018 roku
Tego dnia wstałem o 21, bo poprzednia nocke spedzilem z ojcem w kopalni - wlasnej kopalni. Odkad nauczylem sie sam wysrac, moj tata postanowil zaczac spelniac swoje marzenie zycia. Chcial dokopac sie piekla. Skonczylem tylko 3 klasy podstawowki, bo nie bylo czasu na glupoty. Musielismy kopac, a konkretna jazda zaczela sie gdy tatek wzial kredyt na koparke. Gdy juz bylismy na glebokosci 5km, w ziemi otworzyl nie z dupy ni z pizdy tunel. Tata usmiechnal sie dziwinie i poswiecil latarka w ciemnosc. Po chwili z tunelu wyszla postac. Miala ogon i rogi na czole. Cala czerwona jak burak. To byl szatan, sam we wlasnej osobie. Trzymal w reku trojzab a chuja oplatal wokol uda. Popatrzyl na nas i rzekł: - Idzcie stad kurwa. Wrocilismy winda na powierzchnie, zasypalismy dziure i za sprzedana koparke otworzylismy wlasny biznes remontowo-budowlany
potem ruchaliśmy matkę na dwa baty
skróć to pedale do 1 linijki albo wypierdalaj [czesc]
skróć to pedale do 1 linijki albo wypierdalaj [czesc]
Czytaj powoli, sylabami, po każdej linijce rób przerwę na parę oddechów i łyk wody [czesc]
ja natomiast robię przerwę na łyk tatełowego nektaru [cool]





