ten Szafir to bardzo elokwentny i inteligentny gość, z godną podziwu obserwacją społeczną
jego wywody czyta się z najwyższą przyjemnością
Potwierdzam, napisałam o nim wierszyk:
Zna każde słowo, co podwójne znaczenia nosi,
Każdy gest, co w powietrzu ślad zostawia. Przez salony płynie jak rzeka,
Wymijając wody płytkie, omijając mielizny rozmów.
Szafir – bo lśni, bo iskrzy się w tłumie
Jak kamień z rzadkiej odmiany,
Ludzie wokół zbierają się niczym muł na dnie rzeki, Szlifowani jego blaskiem,
Podziwiają jak z cudów, które nigdy nie były ich.
W garniturze skrojonym na miarę świata,
W słowach, co brzmią jak wyrok mędrca,
Bawi się cytatami jak dziecko klockami, Z na twarze, co w gazetach na pierwszych stronach,
I te, co kryją się w cieniu drugich stron.
Jest popularny – mówią – Kobiety go chcą, bo zna ich najskrytsze wersy.
Mężczyźni patrzą, nie wiedząc, że podziw to ślepa uliczka.
Ale w jego oczach nie ma łaknienia,
Jest chłód wyrachowanej jasności.
W grze o błysk i szept zwycięzca od dawna, Przegrywa tylko w milczeniu.
Szafir nie potrzebuje pytań,
Sam jest odpowiedzią na wszystko,
A jednak, gdy milknie pośród nocy,
Nikt nie pyta, jak długo czekał na chwilę ciszy,
Na moment, w którym nie musi być wszystkim.