Prośba o modlitwę - sprawy demoniczne
Na dworze grzmi i leje, a w chałupie lata mi coś, jakieś postaci się ukazują. Znikają, szybko znikają. Gazeta, tzn. czasopismo literacko-prostytucko-teoretycznym, uniosło się i opadło. Teraz grzmi. za różaniec chwyciłem, ale mnie poparzyło, wszędzie czuć siarką, co robić?
Módlcie się za mnie bracia i siostry, módlcie do wielkich mistyków a także do doktorów kościoła. Bo mnie teraz doktora potrzeba jak nigdy, ale za chwilę pewnie i księdza ze świętymi olejami.
Swięty Jozefacie, módl się za nami Święty Janie Kanty-Pawluśkewiczu - módl się za nami Święci Petrze, Pawle, Jakubie und Jatzku - módlcie się za nami, od ciemności wiecznej wybawcie, bo chyba po pmnie przyszli Smutny
Dzwieki jakieś słyszę, skrzypienie i płacz jakiś, podatdo błysk nadnaturalny przed chwilą miałem. A taraz Tho(r napierdala młotem po sklepieniu, bo grzmi. A deszcz to jest jak Pan Jezus sika i aniołki. (Prawda, Siostro?)
Tam mi ręce ze trwogi latają, że prawie w "wyślij" nie trafiłem. A może po prostu powinienem rzucić w chuj te robotę w nadleśnictwie i wrócić do Wałbrzycha? Czy zostać na ścianie wschodniej?
Jak myślicie? :(
Witame szanowne kolege, już forum myślało, że kolega umarł czy coś. Co słychać za wielką wodą? Będzie kolega głosował na Trumpeta, czy Kamilę Urwis?
moglbys to strescic do trzech linijek?