Dziś jest dzień śmierci ojca mojego amen
Spałem do 13.15 potem wstałem pojechałem do NBP do wrzutni drobnych. Nazbierałem 44 zł. Klika groszówek nie chciało mi wrzucić. Były czyste i całe ale może namagnesowane. Jeszcze strażnik frajer mówi proszę wrzucić monety do koszyczka czy nie ma drobnych euro ( drobne euro blokują maszynę) a ja mówię nie ma euro. A jak znajdę? To proszę szukać.
Na przystanku linii 67 znalazłem tabakę Red Bull. Stary już mnie obdarza prezentami. Pojechałem do jadlodzielni a tam różnorodność pieczywa i bułki francuskie i chleb razowy ciabatta kajzerki z ziołami. W worku z gruzem znalazłem cały sloik flaków zamojskich ważne do 2026 kolejny prezent od starego. Babełe marudziła że za dużo tego chleba. Więc teraz wiozę dwa pochenki dla stuleja mietka.stary zmarł o 17.00 i tak planuje zjawić się na cmentarzu. Teraz na 16.20 jadę do dermatologa prywatnie koszt wizyty 200 zł. Na ryju i szyji wyskakują mi pryszcze i nie mogę ich wygoić. Może dadzą mi jaka maść [cześć]
Dwa pryszcze to jebane kaszaki do wycięcia. Dwa pozostałe dadzą się wypalic jakimś sterydem. Kupiłem ten steryd 28 zł. Potem pojechałem do galerii popatrzeć moje dawne sklepy gdzie pracowałem. Ludzie mnie pamiętają a żal że teraz pracuje w markecie budowlanym. Jeszcze tu kurwa wrócę. Teraz jadę na cmentarz. Piwo kupiłem ale zapomniałem o zniczu. Mam nadzieję że kupię pod cmentarzem. Kupiłem też sól na chwasty. Obuwie grób dwoma kg soli.
Naszukakem się zniczy okolice cmentarza pozamykane punkty. Na szczęście znalazłem w Carrefourze kupiłem staremu wypasiony znicz za 7 zł. Tak pod cmentarzem kosztowałby że dwie dychy. Grób obrósł trochę kępami wyschniętej trawy oraz jakimś chwastem takim co się płozy po ziemi i ma drobne listki. Na szczęście ostow brak. Zapaliem znicz i rozsypalem sól wokół grobu. Ziemia jest aż biała. Sól wszelkie gówno chwastów wypali. We wrześniu będę mógł znowu odwiedzić. Opowiedziałem mu jak żyje gdzie podróżuje oraz że PiS przegrał. Oraz że kuzyn zmarł.
Aaa i byłem u Mietka w domu nie zastałem go więc trobe z chlebami z jadłodzielni zostawiłem pod drzwiami. Jeszcze nie podziękował.
Aaa i byłem u Mietka w domu nie zastałem go więc trobe z chlebami z jadłodzielni zostawiłem pod drzwiami. Jeszcze nie podziękował.
Podziekowal juz?