Powiem wam, niekoniecznie w tajem,nicy że kiedy gruchła wiadomość że proboszcz parafii w Mostku
koło Wolbromia został zatrzymany pod zarzutem rozpychania odbytów niepełnoletnim za pomocą swojego uświęconego i wysmarowanego Krzyżmem Świętym beniza byłem trochę zszokowany. Nie, nie dlatego że rozpychał te odbyty - to już dawno przestało szokować i zaczyna być traktowane jako modus operandi każdego katolickiego kapłana. Szokujące jest to że nie dalej jak w 2016 gościłem w tej parafii, konkretnie w Kancelarii parafialnej z moja ówczesną narzeczoną w celu pobrania zaświadczenia o chrzcie, który potrzebny był do zawarcia konkordatowego małżeństwa. To nawet nie jest jej rodzinna parafia, tylko parafia w której ją ochrzcili bo jej ojciec był komuchem tak na marginesie (To dopiero jest historia
) [cool]. W każdym razie właśnie ten ksiądz rzymsko-katolicki swoimi osobistymi łapami podpisał się pod tym zaświadczeniem, i tymże samym łapami, którymi wycelowywał swojego beniza w odbyt niepełnoletnich pobrał kopertę z pokaźną, aczkolwiek DOBROWOLNĄ ofiarą na lokalny kościół [cool]. Pierwszy i ostatni raz widziałem pdfa na własna oczy nie będąc świadomym że widzę pdfa.W każdym razie kot, jaki stróżował przy drzwiach wejciowych do kancelarii był najmilszym co mnie wówczas spotkało.
Ps. Szanujcie ten wpis, bo historia prawdziwa.
obsesyjnie fantazjuję na temat księży, taką już mam parafilię [cool]
teraz jestem rozwodnikiem, pedałem a swoje gejostwo odkrywałem latami
Źródłem tej historii jest lokalne towarzystwo microzetów [cool]