Kryzys pączkowy na chłodno - podsumowanie sytuacji
Niestety podróżnik skompromitował się jak rasowy stulej, biorąc się za nie swoje. Zantagonizował osoby z miejsca pracy i pogorszył warunki codziennej koegzystencji. Jego ograniczenia umysłowe nie pozwoliły mu na zrozumienie swojego błędu. Zamiast szybko naprawić szkodę i odkupić spożyte wypieki, to jeszcze pogorszył swoją sytuację podrzucając najtańszy produkt niskiej jakości z niemądrym liścikiem. Tak nie postępuje dobrze wychowany człowiek. Zakładam, że podróżnik wciąż nie rozumie swojego występku i w swoim sumieniu próbuje przesunąć odpowiedzialność za konfliktowe zajście na współpracowniczki.
Dodać należy, że kryzys ten będzie przedmiotem obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ na zwołanym w trybie alarmowym posiedzeniu
podróżnik to imbecyl, takie przygłupy nie rozumieją najprostszych rzeczy. Za to gdyby sytuacja była taka, że ktoś jemu zjadł pączka to kretynek też był by wielce oburzony
Panicz DAMASCEŃSKI jak zwykle trafnie, na temat, i idealnie podsumowuje zajście [czesc]
I chyba wiecie że sam przygłupem nie jestem. Ja kiedyś, ja nigdy, ja w podobnej sytuacji... [cool]