Marsz równości/Kraków
Wybraliśmy się z Mietkiem na ten słynny marsz równości do Krakowa. Start pod muzeum narodowym. Szliśmy przez całą drogę trzymając się za ręce. Wokół pełno tęczowych flag i transparentów. Zjechało się pełno ludzi. Był nawet Biedroń i ten nowy prezydent Miszalski. Przeszliśmy przez rynek główny. Piękne stare kamieniczki i sukiennice. Jest też rzeźba głowy z brązu. Nazywa się eros bernardo czy jakoś tak. Zrobiłem zdjęcie stulejowi Mietkowi jak siedzi w srodku
Poszliśmy dalej Grodzką i przez plac wszystkich świętych. Jakieś baby z różańcami nas przeklinały ale chuj z nimi. Niektórzy nie potrafią zaakceptować naszego uczucia. Zatoczyliśmy koło i wróciliśmy pod Muzeum Narodowe. Miszalski wygłosił przemówienie o równości i tolerancji. Dostałem od dziewczyny z niebieskimi włosami pina z LGBTQ+ I tęczowa smycz. Mietek dostał korek analny. Jakiś facet w sukience powiedział że ładnie razem wyglądamy
Po wszystkim poszliśmy do KFC na Floriańską. Zamówiłem kubełek i dwie Pepsi. Koszt 55 zł. Ja płaciłem. Mietek odwdzięczył mi się wieczorem. Podoba mi się taki układ
i nieistotny + czy -. Nie owijaj pedalstwa w bawełnę! [zly]
Ale pedalski podszyw bleh. Ja zwiedzałem dziś Grodzieńszczyźnie zachodnią. Do Krakowa za daleko. Dwa mietek to dusigrosz nie wyda 1zl (na bilet) bez potrzeby ,on w życiu był może w 5 miejscach.
Na samo wspomnienie tych chwil, kutas stoi mi jak sosna.